Jak ja oglądałem dobre filmy, to Ty człowieku na chleb mówiłeś beb a na ptaki ptapty. Skup się na swoim Bokserze, Resident Evil i innych "koszmarach". To Twój poziom jak widać.
Nie każdy film jest dla każdego. Pewnie oczekiwałeś filmu o boksie, a tu kicha. Film, na którym trochę trzeba się skupić, trochę myśleć, a nawet czuć. No cóż, nie jest to film dla każdego...
Wiem że nie każdy film jest dla każdego. I wiedziałem też przed seansem o co w nim chodzi oraz o czym i o kim jest. A jest o czymś, co jest normalne i naturalne dla każdego rodzica. I jest to normalne na co dzień dla dziesiątek rodziców. I na zakończenie: nazywanie Salety bokserem, to rozumiem żart. Tak więc fabuła nie na film, a sam tytuł nijak się ma do rzeczywistości.
Zgadzam się. Szukanie bohaterów na siłę. Bohaterem jest obca osoba, która drugiej obcej oddałaby nerkę. Bo przecież nie zna tej osoby itd. Gdy rodzic oddaje dziecku nerkę to jest to normalne! Oczywiście nie musiał oddawać - fakt. Ale każdy kto kocha swoje dziecko by tak zrobił. Zdenerwowało mnie to naginanie, bo filmie wygląda tak jakby on przez ten przeszczep zrezygnował z ,,kariery''. A przecież, nie oszukujmy się.. Wielkim bokserem to on by nie był. Z nerką, czy bez.
Ja odebrałam postać Salety, jako człowieka borykającego się z życiem, z różnymi wadami i słabościami, nie jako bohatera. Myślę, że najważniejsze w filmie było pokazanie tego, jak życie bywa przekorne. Nie zawsze kariera gwarantuje szczęście. Człowiek błądzi i czasami brnie w ślepy zaułek. Dla mnie takie było przesłanie filmu. Tak go odebrałam. Ale to jest moje zdanie, nie każdy musi się z nim zgodzić.
Jasne, pokazanie w filmie, że życie bywa przekorne jest całkiem fajne. Ale moim zdaniem film byłby lepszy gdyby nie był biograficzny. Gdyby był po prostu bokser X, a nie Saleta. Film dużo traci na tym, że jest biograficzny. Gdyby nie był mogłoby to wyjść celująco. Jednak jeśli jestem nastawiona, że obejrzę film o Salecie o człowieku, który istnieje i funkcjonuje to oceniam go trochę inaczej. Nie do końca wiem jak opisać to o co mi chodzi :P Mam nadzieję, że chociaż trochę zrozumiałaś co chciałam przekazać w tym komentarzu :P
Drogie Panie.. Jeżeli miałby to być film biograficzny, to powinny być ukazane wszystkie aspekty Jego życia. I o tym jak "wywijał" za młodu oraz o tym jak był najlepszym kickbokserem na świecie. A to co przedstawiono w tym filmie, to była zwykła próba Jego gloryfikacji za oddanie nerki córce. I za to mam Go podziwiać?
W mojej ocenie zawarte jest również aktorstwo głównego bohatera, który poza serialami grać po prostu nie umie. Idealnie zgrał się do Pana Salety. Mizerny aktor zagrał mizernego boksera.
Jesteś bardzo surowy, ale masz do tego prawo. To jest Twoje subiektywne zdanie. Ok. Ja aż tak surowa nie jestem i uważam, że Bobrowski zagrał dobrze. Świetnie się do tej roli przygotował od strony kondycyjnej. Przypakował, widać, że poćwiczył boks. Ja to szanuję. Przybylska tez mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Ale najlepiej zagrały dziewczynki. Ja jako matka, byłam rozwalona...